szukaj
Wyślij rozważanie na email
:
Rozważania na każdy dzień

poniedziałek, 09 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Poniedziałek
9. APOSTOLSTWO SPOWIEDZI

1. Doprowadzenie przyjaciół do sakramentu pokuty.
2. Uzdrowienie paralityka z Kafarnaum.
3. Spowiedź. Władza odpuszczania grzechów. Szacunek i wdzięczność przy przystępowaniu do tego sakramentu.

9.1 Wszechmogący Boże, pobudź nasze serca do przygotowania dróg Jednorodzonemu Synowi Twojemu, abyśmy dzięki Jego przyjściu mogli Ci służyć w czystości duszy. Ta modlitwa liturgiczna,... mówi, żebyśmy przygotowali się na przyjście Jezusa, prosząc Go o przebaczenie naszych grzechów.

     więcej..

wtorek, 10 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Wtorek
10. NASZE GRZECHY I SPOWIEDŹ

1. Wyznanie grzechów i postanowienie poprawy. Spowiedź przed kapłanem, zupełna i indywidualna.
2. Wyznanie grzechów w obliczu Pana. Częsta spowiedź.
3. Każda spowiedź dobrem dla całego Kościoła. Świętych obcowanie w sakramencie pokuty.

10.1 ... Najlepszym sposobem przygotowania naszej duszy na przyjście Pana jest bardzo dobra spowiedź. „Pan Bóg wie dobrze, w jakim nikczemnym garnku dusze nosimy, dlatego dał spowiedź jako krynicę, żebyśmy się w niej myli, bo życie brudzi każdego jak błoto"

     więcej..

środa, 11 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Środa
11. DROFA ŁAGODNOŚCI

1. Jezus wzorem łagodności.
2. Łagodność opiera się na wielkiej sile ducha.
3. Owoce łagodności. Potrzeba łagodności we współżyciu i apostolstwie.

11.1 Zarówno tekst proroka Izajasza z dzisiejszego pierwszego czytania, jak i psalm responsoryjny, wzywają nas do rozmyślania nad wspaniałością Boga w obliczu słabości, którą znamy z częstych naszych upadków.
     więcej..

czwartek, 12 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Czwartek
12. ROZPOCZYNAĆ OD NOWA

       1.   Nieustająca walka z własnymi brakami i namiętnościami.
2.  
Należy liczyć się z porażkami.
3.  
Rozpoczynanie od nowa po każdym upadku. Nadzieja.

 

12.1 W tych dniach Adwentu staje przed nami postać Jana Chrzciciela jako wzór do naśladowania wielu cnót i jako postać usposobiona przez Boga, by przygotować przyjście Mesjasza. Wraz z osobą Jana Chrzciciela kończy się Stary Testament i rozpoczyna Nowy.

     więcej..

piątek, 13 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Piątek
13. LETNIOŚĆ, A MIŁOŚĆ DO BOGA

1. Letniość grzechem pozbawiającym życie miłości.
2. Przyczyny letniości.
3. Środki do walki przeciw letniości.

13.1 ...Nasze życie nie ma sensu, jeżeli nie jest zjednoczone z Panem. Panie, do kogoż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. Nasze sukcesy, szczęście ludzkie, które możemy posiąść, są jak plewa, którą wiatr rozmiata.

     więcej..

sobota, 14 grudnia 2024

Drugi Tydzień Adwentu – Sobota
14. RACHUNEK SUMIENIA

           1. Owoce codziennego rachunku sumienia.
           2. Rachunek sumienia poprzedza spotkanie z Panem.
           3. Jak czynić rachunek sumienia? Skrucha i postanowienie poprawy.

14.1 ...W życiu faryzeuszy możemy dostrzec z jednej strony ogromną drobiazgowość; z drugiej zaś – wielkie pobłażanie w sprawach prawdziwie ważnych.... Również i my możemy lepiej czynić rachunek sumienia, aby... nie pomijać tego, co rzeczywiście ważne. 

     więcej..

Drugi Tydzień Adwentu – Czwartek
12. ROZPOCZYNAĆ OD NOWA

       1.   Nieustająca walka z własnymi brakami i namiętnościami.
2.  
Należy liczyć się z porażkami.
3.  
Rozpoczynanie od nowa po każdym upadku. Nadzieja.

 

12.1 W tych dniach Adwentu staje przed nami postać Jana Chrzciciela jako wzór do naśladowania wielu cnót i jako postać usposobiona przez Boga, by przygotować przyjście Mesjasza. Wraz z osobą Jana Chrzciciela kończy się Stary Testament i rozpoczyna Nowy.

W Ewangelii z dzisiejszej Mszy św. Pan poucza nas, że od czasu Jana Chrzciciela królestwo niebieskie doznaje gwałtu i zdobywają je ludzie gwałtowni (Mt 11, 12). Kościół, a także dusza każdego człowieka cierpią gwałt ze strony mocy zła. Człowiek jest skłonny do zła w wyniku grzechu pierworodnego. Trzeba będzie walczyć aż do końca naszych dni, naśladując Pana w tym życiu, żeby oglądać Go wiecznie w niebie. Życie chrześcijanina jest nie do pogodzenia ze zniewieściałością, wygodnictwem i gnuśnością. „Niektórzy nie raczą nawet podnieść się z miejsca swego upodobania, lecz niejako oczekują, aby smak Boży spływał im do ust bez najmniejszego z ich strony wysiłku i umartwienia przez odrzucanie pociech, upodobań i bezużytecznych zachcianek. Ci wszyscy, jak długo nie wyzują się z nich, by szukać Boga, choćby jeszcze dłużej wołali do Niego, nie znajdą Go”[1]. Teraz jest szczególnie odpowiedni moment na zastanowienie się, jak walczymy z własnymi namiętnościami, brakami, grzechem i złym charakterem. Jest to szczególny rodzaj zmagań. „Ta gwałtowność nie jest jednak gwałtownością wobec innych; jest to męstwo w zwalczaniu własnych słabości i nędz; dzielność, by nie ukrywać osobistych niewierności; odwaga, by wyznawać wiarę również wtedy, gdy środowisko jest nieprzychylne.

Dziś, podobnie jak wczoraj, od chrześcijanina oczekuje się heroizmu. Heroizmu w wielkich bojach, jeśli to konieczne. Heroizmu – a tak będzie zazwyczaj – w małych potyczkach każdego dnia”[2].

Ta walka, której Pan domaga się od nas w ciągu całego naszego życia, zwłaszcza zaś w tym okresie, kiedy ukazuje się nam w swoim Najświętszym Człowieczeństwie, powinna wyrażać się w wytrwałym i delikatnym wypełnianiu dzieł pobożności wobec Pana. Nie należy porzucać ich nagle dla czegoś innego. Walka ta powinna wyrazić się także w sposobie praktykowania miłości, w opanowaniu porywczego charakteru, w wysiłku okazywania serdeczności, dobrego humoru, delikatności wobec innych, w dobrym wykonywaniu pracy, którą ofiarowaliśmy Bogu, w skutecznym apostołowaniu w naszym środowisku, w zastosowaniu właściwych środków, żeby w naszej formacji duchowej nie nastąpił zastój. Najczęściej będzie to walka o małe sprawy. „Posłuchajmy Pana, który nam mówi: Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny, a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie (Łk 16, 10). To tak, jakby nam przypominał: walcz w każdej chwili w tych drobiazgach, z pozoru nieistotnych, ale wielkich w moich oczach; wypełniaj punktualnie swoje obowiązki; uśmiechaj się do tych, którzy tego potrzebują, choćbyś sam miał zbolałą duszę; poświęć na modlitwę konieczny czas, nie szczędząc go; przyjdź z pomocą temu, kto cię szuka; praktykuj sprawiedliwość, rozszerzając ją dzięki łasce miłości”[3].

Nasza miłość do Pana wyrazi się w częstym rozpoczynaniu od nowa codziennego wysiłku, by nie pozwolić się zwyciężyć wygodnictwu i lenistwu, by stale być czujnym. „Nie śpi szatan i ciało jeszcze nie umarło; dlatego nie ustawaj w gotowości do walki, bo na prawo i lewo masz nieprzyjaciół, którzy nigdy nie spoczywają”[4]. My również nie ustawajmy w naszej radosnej walce o konkretne cele. Pan jest u naszego boku. Postawił także Anioła Stróża, żeby służył nam pomocą, kiedy tylko go o nią poprosimy.

12.2 W naszym podążaniu ku Panu nie zawsze będziemy zwyciężać. Wiele upadków będzie małych, niektóre natomiast będą poważne, wówczas żal i skrucha zbliżą nas bardziej do Boga. Wtedy z Bożą pomocą rozpoczniemy nasze starania na nowo, bez zniechęcenia i pesymizmu, które są owocem pychy, lecz z niezbędną cierpliwością i pokorą. Pozwolą one nam działać, pomimo że nie od razu widzieć będziemy spodziewany owoc.

„Wezwanie Chrystusa do nawrócenia nadal rozbrzmiewa w życiu chrześcijan. To drugie nawrócenie jest nieustannie zadaniem dla całego Kościoła, który obejmuje «w łonie swoim grzeszników» i który, będąc «święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia, podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje»”[5]. W bardzo wielu wypadkach usłyszymy głos Ducha Świętego: zacznij znowu, bądź wytrwały, nie jest ważny ten ostatni upadek, nie mają znaczenia wszystkie poprzednie negatywne doświadczenia razem wzięte. Zacznij z większą pokorą, prosząc swego Pana o większą pomoc.

Usposobienie ludzkie jest zwykle owocem długotrwałej cierpliwości, nieustannie powtarzanego i coraz większego wysiłku. Naukowiec powtarza swoje obliczenia i ponawia doświadczenia, tak je doskonaląc, że prowadzą do celu jego badań. Pisarz dwudziestokrotnie poprawia swoje dzieło. Rzeźbiarz porzuca kolejne próby, aż wyrażą jego wewnętrzny zamysł. Wszystkie dzieła ludzkie są owocem ciągle na nowo powtarzanego wysiłku. W zakresie nadprzyrodzonym nasza miłość do Pana wyraża się nie tyle w sukcesach, które, jak nam się wydaje, osiągnęliśmy, lecz w umiejętności rozpoczynania na nowo, ponawiania walki wewnętrznej. Duchowa przeciętność, opieszałość oznaczają natomiast zaniedbanie i porzucenie celów życia duchowego. W drodze prowadzącej do Boga „zasnąć oznacza umrzeć”[6]. Zniechęcenie, które zawsze zawiera w sobie element pychy i nadmiernego zadufania w sobie, prowadzi do porzucenia postanowień i celów, które pewnego dnia Duch Święty podsunął w głębi naszego serca.       Pogłębienie życia wewnętrznego następuje po porażkach, często nieoczekiwanych, na które reagujemy z pokorą i z pragnieniem jeszcze bardziej stanowczego podążania za Panem. Słusznie powiedziano, że wytrwałość nie polega na tym, żeby nigdy nie upaść, ale na tym, by zawsze się podnosić. „Kiedy walczący żołnierz otrzymuje jakąś ranę bądź nieco się cofa, nikt nie może być tak wymagającym lub takim ignorantem w sprawach wojennych, by myśleć, iż jest to przestępstwo. Jedynie ci nie otrzymują ran, którzy nie walczą; ci, którzy z większym żarem rzucają się na przeciwnika, otrzymują ciosy”[7].

Prośmy Pannę Łaskawą, aby nigdy nie opuszczała nas w walce wewnętrznej, choćby nasze doświadczenia były smutne i tragiczne; aby użyczyła nam łaski i pokory w nieustannym zaczynaniu od nowa.

Módlmy się także do Pani naszej o to, żebyśmy wytrwali w naszym apostolstwie, pomimo pozornego braku jego efektów. Być może kiedyś, gdy będziemy już w Jego obecności, Pan pozwoli nam zobaczyć owoce tego apostolstwa, które choć często wydawało się bezpłodne, zawsze było skuteczne. Ziarno, które się sieje, zawsze przynosi owoc: jedno stokrotny; drugie sześćdziesięciokrotny; a inne trzydziestokrotny... (Mt 13, 8). Wiele plonów jak na jedno małe ziarenko!

12.3 Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg (...). On sam przychodzi, by was zbawić (Iz 35, 4). Dzieje Apostolskie opowiadają, jak pewnego dnia Piotr i Jan szli ku świątyni, żeby się modlić i spotkali chromego od urodzenia, który prosił ich o jałmużnę. Wówczas Piotr powiedział do niego: Nie mam srebra ani złota,(…) ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! (Dz 3, 6).

„W imię Jezusa Chrystusa”, tak mamy rozpoczynać nasze apostolstwo i naszą walkę z tym wszystkim, co chce nas oddzielić od Boga. To jest nasza siła. Nie rozpoczynajmy odnowa tak, jakbyśmy chcieli twierdzić, że sami możemy posunąć sprawy naprzód. Sami nie potrafimy nic. Właśnie najchętniej będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa (2 Kor 12, 9). A jest to moc potężna!

Mamy zaufać Panu, jak św. Piotr, który po zmarnowanej nocy, podczas której niczego nie złowił, rzuca na nowo sieci do morza jedynie dlatego, że Pan tego od niego żąda. „Mistrzu – powiada – całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci” (Łk 5, 5). Pomimo zmęczenia, pomimo nieodpowiedniej pory do łowienia ryb, ludzie ci ponownie biorą sieci, które płukali już na następny dzień. Ludzkie racje, które odradzały połów, przestały się liczyć. Powodem rozpoczęcia pracy na nowo było zaufanie Piotra do jego Pana. Piotr był Mu całkowicie posłuszny.

Fundamentem naszej nadziei jest to, że to Pan pragnie, żebyśmy za każdym razem, kiedy w naszym życiu wewnętrznym lub w naszym apostolstwie poniesiemy porażkę, rozpoczynali od nowa. „Ponieważ Ty mi to mówisz, Panie, rozpocznę od nowa”. Jeżeli tak będziemy żyć, usuniemy na zawsze z naszego życia zmorę zniechęcenia, która tyle dusz pogrążyła w przeciętności duchowej i w smutku.

„Zacznij od nowa!” - mówi nam Jezus ze szczególną zażyłością, w czasie gdy zbliża się Boże Narodzenie. „Gdy upadnie twoje serce, podnoś je słodko, upokarzając się głęboko przed Bogiem na widok swej nędzy i nie dziwiąc się wcale swemu upadkowi, gdyż nic w tym dziwnego, iż ułomność jest ułomną, słabość słabą, a nędza nędzną. Obrzydź sobie jednak z całej duszy obrazę, wyrządzoną Bogu, a z wielką odwagą i ufnością w Jego miłosierdziu wracaj na drogę cnoty, z której zeszłaś”[8].



[1] Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa, 3, 2.
[2] Św. Josemaría Escrivá, To Chrystus przechodzi, 82.
[3] Św. Josemaria Escrivá, To Chrystus przechodzi, 77.
[4] Św. Tomasz à Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, II, 9, 8.
[5] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1428.
[6] Św. Grzegorz Wielki, Homilie na temat niedzielnych perykop ewange­licznych, 12.
[7] Św. Jan Chryzostom, II Rozprawa Do Teodora po jego upadku, 5.
[8] Św. Franciszek Salezy, Filotea, czyli droga do życia pobożnego, III, 9.
Francisco Fernandez Carvajal. "Rozmowy z Bogiem".
drukuj..

Ta strona używa pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies we własnej przeglądarce internetowej. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności