szukaj
Wyślij rozważanie na email
:
Rozważania na każdy dzień

Trzeci Tydzień Zwykły – Piątek
23. WIERNOŚĆ ŁASCE

1. Przypowieść o zasiewie. Bóg daje łaskę do wzrastania, do człowieka należy przyjęcie jej i uległe z nią współdziałanie.
2. Owoce przyjęcia łaski.
3. Dojrzewanie życia wewnętrznego. Być cierpliwym i ufnym w oczekiwaniu na owoce łaski. Ciągle rozpoczynać na nowo.

23.1 Ewangelia z dzisiejszej Mszy św. przedstawia nam krótką przypowieść, zapisaną jedynie przez św. Marka (Mk 4, 26-32). Pan mówi w niej o wzrastaniu nasienia wrzuconego w ziemię. Ziarno raz wrzucone w ziemię rośnie niezależnie od tego, czy gospodarz śpi, czy czuwa: niezależnie od tego, czy wie, on jak to się dzieje. Tak też jest z ziarnem, które zapada w dusze. Jeżeli nie stawiamy przeszkód, jeżeli pozwalamy mu wzrastać, to niezależnie od tego, kto sieje i kto zbiera, niezawodnie wyda owoc, ponieważ to Bóg daje wzrost (por. 1Kor 3, 7).

Ufności w apostolstwie doda nam stała pamięć o tym, że „nauka, orędzie, które mamy szerzyć, ma swoją własną, nieskończoną płodność, która nie jest nasza, lecz Chrystusa”[1]. W naszym własnym życiu wewnętrznym nadzieją napełnia nas świadomość, że jeżeli nie stawiamy łasce Bożej przeszkód, niepostrzeżenie dokonuje ona w duszy przemian, niezależnie od tego, czy śpimy, czy czuwamy. Łaska rozbudza w naszym wnętrzu – może właśnie teraz, podczas tej modlitwy – postanowienia wierności, oddania się i odpowiedzi na nią. „Człowiek jest powołany do pełni życia, która przekracza znacznie wymiary jego ziemskiego bytowania, ponieważ polega na uczestnictwie w życiu samego Boga”[2].

Pan ustawicznie ofiaruje nam swoją łaskę, by pomóc nam zachować wierność w wypełnianiu drobnych obowiązków każdej chwili, w których wyraża się Jego wola i które są naszą drogą do świętości. Do nas należy przyjęcie tej pomocy oraz wielkoduszne i uległe z nią współdziałanie. Z duszą dzieje się podobnie jak z ciałem: płuca ustawicznie potrzebują tlenu, aby odświeżać krew. Kto nie oddycha, umiera przez uduszenie się. Kto nie przyjmuje z uległością łaski ustawicznie udzielanej przez Boga, umiera z powodu duchowego uduszenia[3].

Uległe przyjmowanie łaski oznacza spełnianie do końca tego, co Duch Święty podsuwa nam w głębi naszego serca: dokładne wypełnianie naszych obowiązków, przede wszystkim tego, co odnosi się do naszych zobowiązań wobec Boga. Pokorne przyjmowanie łaski oznacza też zdecydowaną walkę o zdobycie określonej cnoty oraz znoszenie z nadprzyrodzonym wdziękiem i prostotą przeciwności, które może trwają zbyt długo i wiele nas kosztują. Bóg porusza nas od wewnątrz, przypominając nam często wskazówki otrzymane w kierownictwie duchowym. Im wierniejsi jesteśmy tym łaskom, tym bardziej stajemy się zdolni do przyjęcia innych. Łatwiej przychodzi nam spełniać dobre uczynki, nasze życie napełnia większa radość, ponieważ radość jest bardzo ściśle związana z odpowiedzią na łaskę.

23.2 Uległość natchnieniom Ducha Świętego jest niezbędna dla zachowania życia łaski i wydania nadprzyrodzonych owoców. Jak słyszeliśmy w rozważanej przypowieści, nasienie w naszym sercu posiada moc niezbędną do kiełkowania, wzrostu i wydania owocu. Lecz przede wszystkim należy pozwolić, by dotarło ono do duszy, by znalazło miejsce w naszym wnętrzu. Należy je przyjąć, a nie odrzucać, gdyż „możliwości, które zsyła nam Bóg, nie mogą czekać. Przychodzą one i odchodzą. Słowo życia nie czeka: jeżeli go nie przyswajamy, zabiera je diabeł. On nie jest leniwy – przeciwnie: ma oczy zawsze otwarte i stale jest gotowy do ataku i odebrania daru, z którego nie korzystacie”[4]. Należy praktykować drobne umartwienia, utrzymywać w porządku narzędzia pracy, spowiadać się w ustalonym dniu, czynić rachunek sumienia z zaangażowaniem niezbędnym dla uświadomienia sobie tego, co w naszym postępowaniu było niewłaściwe i z czym, zgodnie z wolą Bożą, mamy walczyć następnego dnia, przeżywać „chwilę bohaterską” przy wstawaniu, kierować na inny temat niewłaściwą rozmowę o nieobecnej osobie lub przynajmniej milczeć. Opór wobec łaski powoduje taki sam skutek, jak „grad [spadający] na drzewo kwitnące, które zapowiadało wiele owoców; kwiaty zostały zniszczone i owoce się nie uformują”[5]. Życie wewnętrzne ubożeje i zamiera.

Duch Święty udziela nam niezliczonych łask niezbędnych do unikania dobrowolnego grzechu powszedniego i tych uchybień, które chociaż nie są właściwie grzechem, nie podobają się Bogu. Święci z wielką delikatnością korzystali z tej nadprzyrodzonej pomocy. Otrzymujemy również niezliczone łaski konieczne do uświęcania uczynków codziennego życia przez wykonywanie ich z większym ludzkim poświęceniem, doskonalej, z czystością intencji zrodzonej ze szlachetnych motywów ludzkich i z racji nadprzyrodzonych. Jeżeli od rana do nocy będziemy wierni otrzymanym łaskom, nasze dni wypełnią się aktami miłości Boga i bliźniego w chwilach przyjemnych, a także wówczas, gdy będziemy bardziej zmęczeni, pozbawieni sił i ochoty. Wszystko to może wydać owoce. Jedna łaska pociąga za sobą drugą, bo kto ma, temu będzie dodane (Mk 4, 25) – czytamy we wczorajszej Ewangelii z Mszy św. Dusza umacnia się w dobru w miarę praktykowania go, tym bardziej, im dłuższy odcinek drogi zdoła pokonać. Każdy dzień jest wielkim podarunkiem od Pana, który mamy wypełniać miłością z radosną wzajemnością. Nie zniechęcajmy się trudnościami i przeszkodami, licząc na pomoc Bożą w przezwyciężaniu ich i przemienianiu w okazję do świętości i apostolstwa. Kiedy czynimy coś z miłości i dla Miłości, wszystko wygląda inaczej.

23.3 „Człowiek wrzuca ziarno w ziemię wówczas, gdy w swoim sercu czyni dobre postanowienie (...); nasienie kiełkuje i rośnie niepostrzeżenie, gdyż raz zasiana cnota, chociaż nie możemy tego dostrzec, wzrasta ku doskonałości, a ziemia ze swej strony użyźnia ją. Tak też dusza człowieka z pomocą łaski spontanicznie wyrywa się ku czynieniu dobra. Lecz ziemia rodzi zboże najpierw w postaci trawy, później w postaci kłosu, a na koniec kłos daje ziarno”[6]. Życie wewnętrzne wymaga czasu, rośnie i dojrzewa jak zboże na polu.

Wierność natchnieniom, które Bóg zechciał nam zesłać, wyraża się także poprzez unikanie zniechęcenia w obliczu naszych wad i wystrzeganie się niecierpliwości, kiedy stwierdzamy, że może zbyt wiele nas kosztuje odmówienie modlitwy do końca i w skupieniu, wykorzenienie jakiejś wady lub częstsze pamiętanie o Panu podczas pracy. Rolnik jest cierpliwy. Nie wygrzebuje nasion ani nie porzuca pola, kiedy nie znajduje spodziewanych owoców w czasie, który uważał za wystarczający dla ich zbioru. Rolnicy wiedzą dobrze, że powinni pracować i czekać, liczyć się z mrozem i dniami słonecznymi. Wiedzą, że nasienie dojrzewa nie wiadomo jak, i że nadejdzie czas żniwa. „Łaska zwykle działa tak jak przyroda: stopniowo. – Ściśle mówiąc, nie możemy wyprzedzać działania łaski:, ale do nas należy przygotowanie gruntu i współpraca z łaską, kiedy Bóg nam jej użycza.

Trzeba zmierzać do tego, żeby dusze sięgały bardzo wysoko: popychać je ku ideałowi Chrystusa; prowadzić je konsekwentnie aż do ostatka, bez żadnych środków łagodzących ani uśmierzających, nie zapominając, że świętość w pierwszym rzędzie nie jest dziełem ludzkich rąk. Łaska zwykle działa według swego planu i nie lubi gwałtów.

Podsycaj swoją świętą niecierpliwość, ale nie trać cierpliwości”[7], jak nie traci jej rolnik kierujący się odwieczną mądrością. Uczmy się „sięgać bardzo wysoko” w świętości i w apostolstwie, czekając na stosowny czas bez zniechęcania się, wielokroć czyniąc od nowa odważne postanowienia.

Niezbędna jest umiejętność czekania oraz cierpliwej i wytrwałej walki w przekonaniu, że pokonanie jakiejś wady lub zdobycie cnoty nie zależy zwykle od sporadycznych gwałtownych wysiłków, lecz od ciągłej i pokornej walki. Wynik zależy od wytrwałości w podejmowaniu walki wiele razy z ufnością w miłosierdzie Pana. Nie możemy z powodu niecierpliwości przestać być wierni otrzymanym łaskom. Tego rodzaju niecierpliwość ma swoje korzenie w pysze. „Trzeba mieć cierpliwość wobec wszystkich – zwraca uwagę św. Franciszek Salezy – lecz przede wszystkim wobec samego siebie”[8]. Nic nie jest przegrane dla kogoś, kto pokłada ufność w Panu. Nic nie jest całkowicie stracone, ponieważ zawsze istnieje możliwość przebaczenia i rozpoczęcia od nowa: pokora, szczerość i skrucha. Rozpoczynanie na nowo jest odpowiedziaą na łaskę Pana, który chce, byśmy pokonywali przeszkody. Odczuwamy głęboką radość, ilekroć rozpoczynamy od nowa. A w ciągu naszej drogi na tej ziemi będziemy musieli to czynić wiele razy, gdyż zawsze będą zdarzać się uchybienia. Zawsze będą nas nękać braki, słabości i grzechy. Bądźmy pokorni i cierpliwi. Pan bierze pod uwagę nasze niepowodzenia, ale oczekuje także wielu naszych drobnych zwycięstw w ciągu każdego dnia. Odnosimy te zwycięstwa, ilekroć jesteśmy wierni natchnieniom, poruszeniom Ducha Świętego.



[1] Św. Josemaría Escrivá, To Chrystus przechodzi, 159.
[2] Św. Jan Paweł II, enc. Evangelium vitae, 2.
[3] Por. R. Garrigou-Lagrange OP, Trzy okresy życia wewnętrznego…, s. 90.
[4] Kard. J. H. Newman, Kazanie na Sześćdziesiątnicę: Wezwania łaski.
[5] R. Garrigou-Lagrange, dz. cyt., s.90-91.
[6] Św. Grzegorz Wielki, Wykład księgi Ezechiela, 2, 3.
[7] Św. Josemaría Escrivá, Bruzda, 668.
[8] Św. Franciszek Salezy, Listy, fragment 139.
Francisco Fernandez Carvajal. "Rozmowy z Bogiem".
drukuj..

Ta strona używa pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies we własnej przeglądarce internetowej. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności