szukaj
Wyślij rozważanie na email
:
Rozważania na każdy dzień

czwartek, 02 maja 2024

Szósty Tydzień Wielkanocny – Czwartek
86. DAR MĄDROŚCI

1. Dar mądrości pozwala poznawać Boga, ludzi i rzeczy stworzone poprzez miłość.
2. Udział w uczuciach Jezusa Chrystusa wobec bliźnich. Rozpatrywanie wydarzeń w świetle planu Opatrzności Bożej.
3. Dar mądrości a kontemplacja w codziennym życiu.

86.1 Istnieje taka wiedza o Bogu i o tym, co się do Niego odnosi, do której dochodzi się jedynie przez świętość. Poprzez dar mądrości Duch Święty udostępnia ją duszom prostym, które kochają Pana...
     więcej..

piątek, 03 maja 2024

37. NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY KRÓLOWEJ POLSKI
GŁÓWNEJ PATRONKI POLSKI

UROCZYSTOŚĆ

1. Maryja króluje opiekując się nami.
              2. Ofiarowanie Polski w opiekę Maryi.
              3. Osobisty udział w rzeczywistym królowaniu Maryi.

37.1 W tym wiosennym świątecznym dniu, prawdopodobnie wolnym od pracy i poświęconym odpoczynkowi, rozpoczynamy naszą modlitwę zastanawiając się nad tytułem Królowej, który chrześcijańska tradycja przyznała Maryi już we wczesnych wiekach.
     więcej..

sobota, 04 maja 2024

Piąty Tydzień Wielkanocy – Sobota
81. RÓŻANIEC ŚWIĘTY

1. W Różańcu Najświętsza Maryja Panna uczy nas rozważać życie swego syna.
              2. „Potężny oręż”. Różaniec w rodzinie.
              3. Rozproszenia podczas odmawiania Różańca.

81.1 Miłość do Najświętszej Maryi Panny w naszym życiu wyraża się w różnych formach. W Różańcu świętym, w tej modlitwie maryjnej najbardziej zalecanej w ciągu wieków przez Kościół zawierają się główne prawdy wiary chrześcijańskiej.
     więcej..

niedziela, 05 maja 2024

Szósta Niedziela Wielkanocna
82. NADZIEJA NIEBA

1. Zostaliśmy stworzeni dla Nieba. Nadzieja nieba.
2. Co Bóg objawił o życiu wiecznym?
3. Zmartwychwstanie ciał. Zdecydowana i radosna walka o osiągnięcie nieba.

82.1 W ciągu tych czterdziestu dni pomiędzy Wielkanocą a Wniebowstąpieniem Pańskim, Kościół zachęca nas, żebyśmy zapatrzyli się w Niebo, naszą wieczystą Ojczyznę, do której wzywa nas Pan. Ta zachęta nasila się w miarę zbliżania się dnia, w którym Jezus wznosi się, by zasiąść po prawicy Ojca.

     więcej..

Piąta Niedziela Wielkanocna
75. CNOTA SPRAWIEDLIWOŚCI

1. Cnota sprawiedliwości. Sprawiedliwość względem człowieka społeczności.
2. Krzewienie sprawiedliwości. Człowiek sprawiedliwy.
3. Podstawa i cel sprawiedliwości. Sprawiedliwość i miłość.

75.1 Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania. On miłuje prawo i sprawiedliwość, ziemia jest pełna Jego łaski (Ps 33(32), 4-5) – modlimy się dziś słowami psalmu.

„Sprawiedliwość jest cnotą moralną, która polega na stałej i trwałej woli oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy (...). W stosunku do ludzi uzdalnia ona do poszanowania praw każdego i do wprowadzania w stosunkach ludzkich harmonii, która sprzyja bezstronności względem osób i dobra wspólnego”[1]. Bez tej cnoty współżycie staje się niemożliwe. Społeczeństwo, rodzina i praca zamieniają się w miejsca, gdzie człowiek depcze człowieka. Sprawiedliwość kieruje życiem społeczności ludzkiej, szanującej prawa osoby ludzkiej, jest podstawową zasadą życia i współżycia ludzi, a także ludzkich wspólnot, społeczeństw i narodów.

Jeden aspekt tej cnoty dotyczy naszych stosunków z sąsiadami, kolegami, przyjaciółmi, a w ogólności z każdą drugą osobą: sprawiedliwość kieruje stosunkami pomiędzy ludźmi, zapewniając każdemu to, co mu się należy. Drugi aspekt tej cnoty dotyczy obowiązku zapewnienia przez społeczeństwo tego, co należy się każdej jednostce. Wreszcie istnieje płaszczyzna sprawiedliwości, która normuje to, co każda konkretna jednostka winna jest wspólnocie, do której należy.

Sprawiedliwość w społeczeństwie zależy od osób, które je stanowią. Są osoby, których sprawiedliwe lub niesprawiedliwe postępowanie ma ogromny wpływ na społeczeństwo, to ci, którzy posiadają większą odpowiedzialność. Odnosi się to do rodziny, zakładu pracy, narodu, wspólnoty narodów na świecie. Jeżeli prawdziwie chcemy, żeby w społeczeństwie panowała sprawiedliwość – zarówno w wiosce, jak i całym państwie – starajmy się, aby tworzący je ludzie byli sprawiedliwi. Musimy się starać, by każdy z nas był sprawiedliwy wobec tych, z którymi codziennie ma do czynienia, wobec tych, którzy od nas zależą, wobec społeczeństwa, które stanowimy, oddając mu to, co należne. Pierwszym obowiązkiem sprawiedliwości jest, abyśmy byli sprawiedliwi we wszystkich aspektach naszego życia. Powinniśmy prowadzić prawe, szlachetne życie, być sprawiedliwi w rodzinie, w stosunkach sąsiedzkich i wobec państwa. Zmagania o zapewnienie społeczeństwu większej sprawiedliwości wyrażają się w serii decyzji osobistych, które stopniowo kształtują duszę praktykującego tę cnotę. Dzięki konkretnym aktom sprawiedliwości człowiek „stałą i wiekuistą wolą oddaje każdemu to, co się jemu należy”[2], gdyż na tym polega istota tej cnoty.

Każdy człowiek jest osobiście odpowiedzialny za działania na rzecz społeczeństwa bardziej sprawiedliwego, prawego i godziwego. Nie ma atrakcyjniejszego i szlachetniejszego zadania.

75.2 „Bóg wzywa nas poprzez wydarzenia codziennego życia, w cierpieniu i radości osób, z którymi żyjemy, w ludzkich staraniach naszych znajomych, w drobiazgach życia rodzinnego. Bóg wzywa nas również poprzez wielkie problemy, konflikty i zadania, które określają każdą epokę historyczną, skupiając wysiłki i nadzieje znacznej części ludzkości”[3]. Wiara przynagla nas do uczestnictwa, do bardziej bezpośredniego zaangażowania się w problemy o skali rodzinnej i światowej, byśmy uświęcali samych siebie i rzeczywistość, czyniąc ją bardziej ludzką, Bożą, sprawiedliwą. „Bardzo zrozumiałe są niecierpliwość, smutek i niespokojne pragnienia tych, których z duszą z natury chrześcijańską nie godzą się z niesprawiedliwością osobistą czy społeczną, jaką może wytworzyć ludzkie serce. Tyle wieków życia ludzi ze sobą, a wciąż jeszcze tyle nienawiści, tyle zniszczenia, tyle fanatyzmu nagromadzonego w oczach, które nie chcą widzieć, i w sercach, które nie chcą kochać”[4].

Wiara przynagla nas do tego, ponieważ w świecie istnieje wielka potrzeba sprawiedliwości. „Dobra ziemskie rozdzielone są między niewielu; dobra kultury ograniczone są do zamkniętych kręgów. A poza nimi - głód chleba i wiedzy, ludzkie życie, które jest święte, bo pochodzi od Boga, traktowane jest jak zwykła rzecz, jak liczba w statystyce. Rozumiem i podzielam tę niecierpliwość, która każe mi patrzeć na Chrystusa zapraszającego nas ciągle do praktykowania nowego przykazania miłości.

Wszystkie sytuacje, jakie napotykamy w swoim życiu przynoszą nam Boże przesłanie, wymagają odpowiedzi pełnej miłości i oddania się innym”[5].

Z miłości do Chrystusa i do swych braci ludzi chrześcijanin dąży do usunięcia niesprawiedliwości. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Do wiernych świeckich należy ożywianie rzeczywistości doczesnej przez chrześcijańskie zaangażowanie; powinni oni okazać się tu świadkami i tymi, którzy wprowadzają pokój i sprawiedliwość”[6]. Sprawiedliwym w pełnym znaczeniu tego słowa jest człowiek, który wokół siebie szerzy miłość i radość, jest nieprzejednany wobec niesprawiedliwości, gdziekolwiek ona występuje, lecz nade wszystko w swoim środowisku: w rodzinie, w miejscu pracy, w dzielnicy, gdzie znajduje się jego dom. Jeśli uczynimy rachunek sumienia, może uświadomimy sobie niesprawiedliwości, które należy usunąć: pochopne sądy o ludziach lub instytucjach, brak uczciwości w pracy, niesprawiedliwe traktowanie innych.

75.3 Bezpośrednie zadanie działania na rzecz sprawiedliwego porządku społecznego jest właściwe wiernym świeckim. Jako obywatele państwa są powołani do osobistego uczestnictwa w życiu publicznym. Nie mogą zatem rezygnować z udziału „w różnego rodzaju działalności gospodarczej, społecznej i prawodawczej, która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego dobra[7] źródłem, wielką siłą poruszającą człowieka sprawiedliwego jest miłość do Jezusa Chrystusa. Im będziemy wierniejsi Panu, tym bardziej będziemy sprawiedliwi i zaangażowani w walkę o sprawiedliwość. Chrześcijanin wie, że w bliźnich, zwłaszcza potrzebujących, obecny jest sam Chrystus. Jedynie dzięki światłu wiary możemy stwierdzić, czy nasze uczynki są sprawiedliwe, czy niesprawiedliwe. Czy przyjmujemy, czy też odrzucamy Jezusa Chrystusa. Miłość jest wielkim motorem naszych działań. To ona pozwala nam ufać, że Chrystus czeka na nas w naszych braciach: Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić (Mt 25, 35). Miłość pomaga nam też wystrzegać się zaniedbań: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili (Mt 25, 45).

Pan jest w każdym człowieku potrzebującym. „Miłość Kościoła do ubogich należy do jego stałej tradycji. Czerpie ona natchnienie z Ewangelii błogosławieństw, z ubóstwa Jezusa i Jego uwagi poświęconej ubogim. Miłość do ubogich jest nawet jednym z motywów obowiązku pracy, by było z czego udzielać potrzebującemu (Ef 4, 28). Obejmuje ona nie tylko ubóstwo materialne, lecz również liczne formy ubóstwa kulturowego i religijnego.

Miłości do ubogich nie da się pogodzić z nieumiarkowanym miłowaniem bogactw lub z ich egoistycznym używaniem”[8].

„Trzeba rozpoznać Chrystusa, który wychodzi nam na spotkanie w naszych braciach, ludziach”[9]. Aby poznać, czy wiernie naśladujemy Chrystusa, powinniśmy zastanowić się, jak szanujemy sprawiedliwość, jaką wagę do niej przywiązujemy, czy wzbogacamy ją przez miłość, czy jak Chrystus okazujemy ją innym.

Duchowe i materialne wymogi chrześcijańskiej służby innym są wielkie: obejmują wolę, serce i czyny. W obliczu tych wymogów chrześcijanin, dzięki łasce Bożej, nigdy nie trwoży się ani nie czyni nerwowych gestów. Równocześnie nie pozostaje spokojny: caritas Christi urget nos: albowiem miłość Chrystusa przynagla nas (2 Kor 5, 14). Każe nam wykraczać poza zwykłą sprawiedliwość, lecz co jest oczywiste – najpierw każe zaspokoić wymogi sprawiedliwości.

„By tego rodzaju praktyka miłości objawiała się w sposób nieposzlakowany – poucza Sobór Watykański II – trzeba widzieć w bliźnim obraz Boga (…). Najpierw trzeba zadośćuczynić wymaganiom sprawiedliwości, by nie ofiarować jako darów miłości tego, co się należy z tytułu sprawiedliwości”[10].

Czynienie zadość sprawiedliwości ustawicznie prowadzi nas do spotkania z Chrystusem, gdyż oddanie człowiekowi sprawiedliwości oznacza uznanie w nim obecności Boga.

Dlatego chrześcijanin nie może czynić prawdziwej sprawiedliwości, jeśli nie będzie jej kształtowała miłość, tego rodzaju sprawiedliwość byłaby płytka i uboga. W naszych stosunkach z bliźnimi Chrystus domaga się od nas czegoś więcej. Powinniśmy Go prosić, „aby dał nam dobre serce, zdolne współczuć cierpieniom stworzeń, zdolne zrozumieć, że aby złagodzić cierpienia, które towarzyszą duszom na tym świecie i nierzadko je przytłaczają, prawdziwym balsamem jest miłość, caritas[11].



[1] Katechizm Kościoła Katolickiego, 1807.
[2]
Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, II-II, zag. 58, art. 1.
[3]
Św. Josemaría Escrivá, To Chrystus przechodzi, 110.
[4]
Tamże, 111.
[5]
Tamże.
[6]
Katechizm Kościoła Katolickiego, 2442.
[7]
Benedykt XVI, enc. Deus caritas est, 29.
[8]
Katechizm Kościoła Katolickiego, 2444-2445.
[9]
Św. Josemaría Escrivá, dz. cyt., 111.
[10]
Sobór Watykański II, dekret Apostolicam actuositatem, 8.
[11]
Św. Josemaría Escrivá, dz. cyt., 167.

Francisco Fernandez Carvajal. "Rozmowy z Bogiem".
drukuj..

Ta strona używa pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies we własnej przeglądarce internetowej. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności