Dwudziesty Czwarty Tydzień Zwykły – Piątek
8. SŁUŻBA JEZUSOWI
1. Święte niewiasty z Ewangelii.
2. Służenie Panu własnymi zaletami. Rola kobiet w życiu Kościoła i społeczeństwa.
3. Poświęcenie się w służbie innym.
8.1 Jezus – jak opowiada św. Łukasz w dzisiejszej Ewangelii[1] – wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.
W publicznym życiu Jezusa pojawia się grupa kobiet, które z czułością i przywiązaniem służą Nauczycielowi. Pan zechciał oprzeć się na ich wielkoduszności i poświęceniu. Jakże hojniej wynagrodzi im troskliwość i czułość, z jaką dbały codziennie o potrzeby Jego i uczniów. On, który każdemu okazuje wdzięczność! W godzinach Męki będą one umiały pokonać lęk i przewyższą uczniów pod względem wierności i odwagi: jako jedyne, z wyjątkiem Jana, będą mężnie trwały u stóp krzyża, przeżywając z bliska ostatnie chwile Jezusa i słuchając Jego ostatnich słów. A gdy już po śmierci zostanie On zdjęty z krzyża, będą uczestniczyły w balsamowaniu zwłok. Następnie zaś, w pierwszym dniu tygodnia, po obowiązkowym odpoczynku sobotnim, pospieszą do grobu w celu dokończenia ceremonii.
Pan też pospieszył z wynagrodzeniem im tej niezłomnej wierności i w poranek Wielkanocny w pierwszej kolejności ukazał się nie uczniom, lecz właśnie kobietom. Tylko one też widziały aniołów; Jan i Piotr stwierdzili jedynie, że grób jest pusty, ale nie widzieli aniołów. Kobiety miały szczęście ich ujrzeć, ponieważ były lepiej niż mężczyźni przygotowane, a przede wszystkim dlatego, że otrzymały misję pełnienia roli aniołów i służenia rodzącej się wierze Kościoła. Ich duch był otwarty, a żarliwość rozumna. „Od początku posłannictwa Chrystusa kobieta okazuje wobec Niego i wobec całej Jego tajemnicy tę szczególną wrażliwość, która stanowi cechę charakterystyczną jej kobiecości. Wypada też powiedzieć, że potwierdza się to szczególnie w obliczu tajemnicy paschalnej – nie tylko w momencie Krzyża, ale także o poranku Zmartwychwstania”[2]. Kobiety spieszą, by wypełnić polecenie powiadomienia uczniów i przypomnienia im tego, co Jezus zapowiedział za życia na ziemi. One to również jako ostatnie widzą Jezusa zmartwychwstałego. Niewątpliwie są to kobiety z Jerozolimy i okolic, siostry Łazarza z Betanii. Wraz z nimi jest Maryja, Matka Jezusa.
Przykład tych kobiet, które usługują Jezusowi ze swych dóbr i nie opuszczają Go w ostatnich chwilach, jest wołaniem o naszą wierność i bezwarunkowe oddanie się Panu. Powinniśmy żywić postawę służby Bogu i ludziom w duchu nadprzyrodzonym, nie oczekując niczego w zamian; służyć nawet tym, którzy nie okazują wdzięczności za okazywaną im pomoc, chociaż postawa taka sprzeciwia się ludzkiemu sposobowi rozumowania. Nie wystarczy wiedzieć teoretycznie, że każdy dobry uczynek na rzecz drugiego człowieka jest usługą oddaną bezpośrednio Chrystusowi. Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili[3]. W ciągu dnia nadarza się tyle sposobności, by służyć! Serviam! – Będę Ci służył Panie, przez wszystkie dni mojego życia, już od samego rana. Pośpiesz mi z pomocą.
8.2 A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci Go mój Ojciec[4].
Od pierwszych dni Kościoła rzuca się w oczy owa nieoceniona rola kobiety w szerzeniu Królestwa Bożego. „Jako pierwsze widzimy te, które osobiście zetknęły się z Chrystusem i poszły za Nim, a po Jego odejściu «trwały wraz z apostołami na modlitwie» w jerozolimskim wieczerniku aż do dnia Pięćdziesiątnicy. W tym dniu Duch Święty przemówił przez «synów i córki» Ludu Bożego, wypełniając zapowiedź proroka Joela (por. Dz 2,17). Kobiety te, a po nich wiele innych, miały żywy i doniosły udział w życiu pierwotnego Kościoła, w budowaniu od podstaw pierwszej chrześcijańskiej wspólnoty – i dalszych wspólnot – poprzez swe charyzmaty i wieloraką posługę”[5].
Można twierdzić, że chrześcijaństwo w Europie zaczęło się od Lidii, kobiety która rozpoczęła misję nawracania kontynentu od wewnątrz, poczynając od swojego domu[6]. Podobna historia miała miejsce u Samarytanów, którym to właśnie kobieta jako pierwsza opowiedziała o Odkupicielu[7]. Apostołowie, którzy udali się po żywność do tej samej wioski, nie odważyli się zapewne rozpowiadać wszędzie, jak uczyni to później owa kobieta, że Mesjasz znajduje się tak blisko, tuż za miastem. Kościół żywił zawsze głęboki szacunek dla roli, jaką kobieta chrześcijańska jako matka, żona i siostra pełniła i pełni w szerzeniu się chrześcijaństwa. Pisma apostolskie przynoszą nam świadectwo o wielu takich kobietach. Są to Lidia w Filippi, Pryscylla i Kloe w Koryncie, Fefe w Kenchrach, matka Rufusa – która również dla Pawła była jak matka – córki Filipa z Cezarei itd.
„Kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami «nowego feminizmu», który nie ulega pokusie naśladowania modelu «maskulinizmu», ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego”[8]. Wszystko, co otrzymaliśmy, powinniśmy poświęcić na służbę Panu i innym ludziom. „Kobieta jest powołana, aby dać rodzinie, społeczeństwu i Kościołowi coś specyficznego, to, co jest jej właściwe, i co tylko ona może ofiarować: swoją delikatną dobroć, swoją nieograniczoną wspaniałomyślność, swoje upodobanie w tym, co konkretne, swą bystrość w pomysłach, swą zdolność intuicji, swą głęboką i cichą pobożność, swoją wytrwałość...”[9]. Kościół oczekuje od kobiety poświęcenia się na rzecz tego, co stanowi prawdziwą godność osoby ludzkiej. Mistyczne ciało Chrystusa „nie przestaje ubogacać się świadectwem wielu kobiet, które realizują swoje powołanie do świętości. Święte kobiety są uosobieniem ideału kobiecości, ale są także wzorem dla wszystkich chrześcijan,wzorem «naśladowania Chrystusa», przykładem, jak Oblubienica winna odpowiadać na miłość Oblubieńca”[10].
Pan domaga się od nas wszystkich, byśmy służyli Jemu, Kościołowi świętemu i naszym braciom swoimi dobrami, swoim rozumem, wszystkimi talentami, których nam użyczył. Wówczas zrozumiemy głębię owej prawdy: służyć znaczy królować[11].
8.3 „Człowiek, będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może się w pełni odnaleźć inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”[12]. Św. Jan Paweł II odnosi te słowa Soboru Watykańskiego II w szczególności do kobiety, która „nie może odnaleźć siebie inaczej, jak tylko obdarowując miłością innych”[13]. Właśnie w miłości, w oddaniu się, w służbie innym osoba ludzka, a chyba w sposób szczególny kobieta, realizuje powołanie otrzymane od Boga. Kiedy kobieta oddaje w służbę innym zalety otrzymane od Pana, wówczas „jej życie i jej praca będą rzeczywiście konstruktywne, owocne i pełne treści, zarówno wówczas, gdy będzie spędzać czas w domu, poświęcając się dzieciom, jak również wtedy, gdy rezygnując z małżeństwa dla jakiejś szlachetnej przyczyny, odda się całkowicie innym zajęciom. Każda na własnej drodze, będąc wierną powołaniu ludzkiemu i boskiemu, może zrealizować i faktycznie realizuje pełnię osobowości kobiecej. Nie zapominajmy, że Najświętsza Maryja Panna, Matka Boga i Matka ludzi, jest nie tylko wzorem, lecz również dowodem nieprzemijającej wartości, którą może osiągnąć czyjeś, zdawałoby się nieciekawe, życie”[14].
Rozważając dziś wielkoduszność i wierność tych kobiet, zastanówmy się, jak wygląda nasza wspaniałomyślność i wierność. Pomyślmy, czy przyczyniamy się – również materialnie, przy pomocy środków finansowych – do szerzenia Królestwa Chrystusa, czy jesteśmy wielkoduszni, oddając swój – może nieraz szczupły – czas w służbę innym... I czy robimy to wszystko pełni głębokiego szczęścia i tej szczególnej radości, którą daje wielkoduszność. Kończąc naszą dzisiejszą modlitwę, nie zapominajmy również o tym, że zarówno w okresie życia publicznego Jezusa, jak też w godzinach Jego Męki, a prawdopodobnie także po Zmartwychwstaniu, kobiety te, o których wspomina św. Łukasz, cieszyły się szczególnym przywilejem: trwały w większej zażyłości z Maryją aniżeli sami uczniowie. To dzięki Niej poznały tajemnicę wielkoduszności i wytrwałości w kroczeniu za Nauczycielem. Zwróćmy się więc do Niej prosząc, by nam pomogła trwać w wierności i wyrzeczeniu. Przy Niej nauczymy się dostrzegać okazje do służby, a dzięki służbie zapominać o sobie samych. Ona nas nauczy – jak w Kanie Galilejskiej – mieć „oczy zgadujące”, by od razu dostrzegać, że ludziom czegoś brakuje do szczęścia.[15]
[2] Św. Jan Paweł II, List apost. Mulieris dignitatem, 16. [5] Św. Jan Paweł II, dz. cyt., 27. [8] Św. Jan Paweł II, Enc. Evangelium Vitae, 99. [9] Rozmowy z Prałatem Escrivá, 87. [10] Św. Jan Paweł II, List apos. Mulieris dignitatem, 27. [11] Por. Sobór Watykański II, Konst. dogm. Lumen gentium, 36. [12] Tenże, Konst. dogm. Gaudium et spes, 24. [13] Św. Jan Paweł II, dz. cyt., 30. [14] Rozmowy z Prałatem Escrivá, 87. [15] Por. J. Twardowski, Najnowszy zeszyt w kratkę, Kraków 1997, s. 12.